środa, 8 sierpnia 2018

Prolog.




Kwiecień 2013 rok, Jastrzębie Zdrój 


-Mamo, tato, chciałam Was z kimś poznać. To Zbyszek, mój chłopak.- te kilka słów wypowiedzianych w kierunku moich jak myślałam kochanych rodziców odwróciło moje życie do góry nogami. Krzyk, wyzwiska i wyrzucenie Zbyszka za drzwi to był dopiero początek. Na nic były moje prośby i błagania. Jednogłośnie ustalili, że nie zaakceptują starszego o prawie 10 lat ode mnie chłopaka. Nie liczyły się moje uczucia, oni wiedzieli lepiej. 

Tak więc tym sposobem mój związek ze Zbyszkiem stał się skrywany. Spotykaliśmy się jedynie w jego mieszkaniu. Tylko Kaśka i Misiek wiedzieli, że jesteśmy razem. Niby rodzice Zbyszka poznali mnie kiedyś przypadkiem, ale nie wracali na to specjalnej uwagi i nie poruszali tematu, co nie ukrywam, było mi na rękę. Strasznie chciałam być na meczach, wspierać go, cieszyć się z jego sukcesów i płakać z powodu porażki, ale nie mogłam. Aż do 20 czerwca...


Siedziałyśmy z Kaśką w szkolnej łazience studiując dokładnie instrukcję testu ciążowego. Byłam tak zestresowana, że sama nie potrafiłam skleić nawet jednego zdania. Te kilka minut w oczekiwaniu na wynik dłużyło się niemiłosiernie. Gdy o upływie ustalonego czasu zakomunikował nas telefon mojej przyjaciółki dosłownie rzuciłam się ten kawałek plastiku, na którym ujrzałam dwie czerwone kreski. 
Zamarłam, ostatnie słowa jakie usłyszałam, to te,  które padły z ust Kaśki. Jej głos był jednocześnie radosny i przerażony.
-Kurde, Blanka, będziesz matką!



Witajcie. Nie pisałam nic przez kilka lat i wracam. Wracam z historią Blanki i Zbyszka, dwójki których historia na pewno Was zaciekawi.  
Oddaję w Wasze ręce prolog i zabieram się za pianie pierwszego rozdziału.
Do zobaczenia!